Karolewo 4 września 2016r.

Jak co roku w pierwszą niedzielę września w kaplicy w Karolewie odbywa się msza święta za pomordowanych w obozie. Przed jej rozpoczęciem Zastępca Burmistrza Więcborka, Przewodnicząca Rady Miejskiej w Więcborku, Zastępca Przewodniczącej Rady, Wójt Sośna, Wice Starosta Powiatu Sępoleńskiego, przedstawiciele Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Więcborku, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Hitlerowskich, Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Więcborku, uczniowie szkół a także licznie przybyli potomkowie pomordowanych w Karolewie złożyli wiązanki i zapalili znicze.  Wzruszające kazanie przypominające o okrucieństwach, które miały miejsce w 1939r.wygłosił Proboszcz Parafii pw. Św. Jakuba Apostoła w Wielowiczu ks. Piotr Pieniążek.

Kilka faktów historycznych.

Karolewo niewielka wieś, gdzie jesienią 1939 roku na terenie pobliskiego majątku ziemskiego, należącego do Wacława Łuczyńskiego, Selbstschutz zorganizował obóz dla internowanych . Miejsce to wybrano prawdopodobnie ze względu na odludne położenie, pozwalające zachować w tajemnicy dokonywane w obozie zbrodnie. Budynki majątku mogły być także wykorzystane, jako kwatery dla załogi oraz pomieszczenia dla więźniów Na terenie gminy Więcbork  masowe aresztowania rozpoczęły się już od pierwszych dni okupacji. Bazując na listach przygotowanych jeszcze przed wojną przez miejscowych volksdeutschów, masowo zatrzymywano polskich nauczycieli, duchownych, urzędników oraz wszystkie osoby zaliczane do tzw. polskiej warstwy przywódczej. Obóz w Karolewie istniał mniej więcej od 18 września do połowy grudnia 1939 roku.

W obozie osadzano przede wszystkim Polaków – aresztowanych i przywiezionych do likwidacji w ramach akcji „Inteligencja”. Trafiła tam również pewna, bliżej nieznana liczba Żydów.  Więźniowie obozu pochodzili zazwyczaj z różnych miejscowości powiatu sępoleńskiego jak i ościennych powiatów.

Jednorazowo w obozie przebywało zazwyczaj od 100 do 300 internowanych.  Rotacja osadzonych była przy tym bardzo duża, gdyż w obozie i jego okolicach codziennie odbywały się zbiorowe lub indywidualne egzekucje, a na miejsce zamordowanych stale przywożono nowych więźniów.

Zatrzymanych Polaków osadzano w Karolewie bez jakiejkolwiek podstawy prawnej. Zarzuty – zazwyczaj nieprawdziwe – stawiano im dopiero podczas przesłuchań prowadzonych na terenie pałacu. Nowo przybyli więźniowie byli wówczas poddawani brutalnym torturom. Zazwyczaj miały one na celu zmuszenie internowanych, aby przyznali się do popełnienia rozmaitych antyniemieckich wykroczeń – np. do członkostwa w przedwojennych organizacjach krzewiących polskość. Więźniów obozu traktowano w nieludzki sposób.

Miejscem kaźni stał się w szczególności las nieopodal wsi Jastrzębiec. Praktycznie każdego dnia miały tam miejsce zbiorowe egzekucje, w których ginęło zazwyczaj od 10 do 20 osób. Największa masakra miała miejsce w połowie października 1939. Podczas całodziennej egzekucji zamordowano wówczas blisko 100 więźniów. Precyzyjne określenie liczby ofiar obozu w Karolewie pozostaje w zasadzie niemożliwe.

 

Print Friendly, PDF & Email
Narodowe czytanie - "Quo vadis" H. Sienkiewicza
Wyniki XIV Ogólnokrajowego Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne

Wielkość czcionki
Kontrast