35 ROCZNICA WPROWADZENIA STANU WOJENNEGO

12 grudnia w godzinach wieczornych Burmistrz Więcborka Pan Waldemar Kuszewski wraz z Zastępcą Burmistrza Panem Jackiem Masztakowskim złożyli kwiaty pod pomnikiem Orła Białego upamiętniając w ten sposób wszystkie ofiary stanu wojennego wprowadzonego w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r.

Wydarzenia roku 1980 i 1981 nie ominęły również Więcborka.

Jak pisze w swoich wspomnieniach Henryk Napieralski, główny inicjator „Solidarności” w Więcborku (człowiek legenda ruchu niepodległościowego ziemi krajeńskiej) „Więcbork od pierwszych tygodni po historycznym sierpniu legitymował się kilkunastoma komitetami założycielskimi, które w krótkim czasie, zwłaszcza po zarejestrowaniu NSZZ „Solidarność”, przekształciły się w formalne, statutowe Komisje Zakładowe”.

Do grupy osób najbardziej zaangażowanych, na których mógł p. H. Napieralski budować zręby solidarnościowego zrywu na więcborskiej ziemi należeli Pan Andrzej Bykowski, Pan Piotr Pankanin i najbliższy współpracownik Pan Marek Januszewski.

Pierwszy z nich zasłynął słynnym samotnym przemarszem ulicami Więcborka w porze szczytowego ruchu niosąc karton z napisem o treści solidaryzującej się ze strajkującymi załogami stoczni. Dał tym marszem jako pierwszy przykład do walki o nowy ustrój. Natomiast drugi stał się jednym z pierwszych organizatorów komórki nowego robotniczego związku zawodowego w TZUO „Towimor” Więcbork.

Jednak motorem wspomagającym, jak pisze p. H. Napieralski, jego własne osobiste zintegrowanie się ruchu solidarności w Więcborku, stał się zupełnie ktoś inny, człowiek obdarzony zmysłem organizacyjnym, a równocześnie posiadający autorytet środowiskowy Pan Marek Januszewski.

Dopiero podpisanie umów sierpniowych przez przedstawicieli ówczesnego rządu ze strajkującymi załogami Gdańska, Szczecina i Jastrzębia spowodowało, że jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać we wszystkich zakładach pracy, oświaty i służbie zdrowia nowe związki zawodowe pod nazwą: Niezależne Samorządne Związki Zawodowe „Solidarność”.

„Jak w całym kraju, podobnie i w Więcborku NSZZ „Solidarność” rozrastała się metodą łańcuchową. W krótkim czasie organizacje związkowe powstały w: miejscowym ZOZ-ie pod przewodnictwem lekarza Pana Tadeusza Suszyńskiego, PBR pod przewodnictwem Pani Jadwigi Stachowicz, TZUO „Towimor” Więcbork pod przewodnictwem Pana Wojciecha Andrzejewskiego.

Pracownicy więcborskich zakładów pracy dość gremialnie wstępowali w szeregi nowego ruchu. Do najliczniejszych liczbą członków Komisji Zakładowych należały: TZUO „Towimor” Więcbork, ZOZ Więcbork, Zakłady Przemysłu Drzewnego Więcbork, Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolnego Więcbork, Nadleśnictwo Runowo Kr., Międzyszkolna Komisja. W tym miejscu należy wymienić przewodniczących więcborskich Komisji Zakładowych NSZZ „Solidarność”:

Andrzejewski Wojciech – „Towimor” Więcbork,

Barlik Barbara – Bank Spółdzielczy Więcbork,

Bilicka Krystyna – Ośrodek Transportu Leśnego,

Domek Henryk – Chojnickie Fabryki Mebli,

Jaskólski Sławomir – ZOZ,

Kamiński Czesław – Zakłady Drobiarskie,

Korona Zbigniew – Przedsiębiorstwo Spedycji i Transportu Budownictwa Rolnego,

Łański Zbigniew – Oddział Budowlano – Montażowy WZGS,

Małek Franciszek – GS „SCH”

Napieralski Henryk – MKS,

Okoński Wiesław – Nadlesnictwo Runowo Kr.,

Sroka Józef – ELTON,

Stachowicz Jadwiga – Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolnego,

Stranc Zygmunt – Zakłady Przemysłu Drzewnego.

Jednym z pierwszych przejawów dzielności Komisji było zorganizowanie akademii ku czci 150 rocznicy Powstania Listopadowego połączonej z 10 rocznicą masakry na Wybrzeżu – wzięli w niej udział wszyscy zaproszeni goście z księdzem proboszczem, władzami miejskimi i autorytetami różnych instytucji na czele. Było to wydarzenie niezwykle doniosłe i stanowiło powiew namiastki pełnej wolności.

„Poza integrującymi krajową społeczność solidarnościową apelami, manifestacjami, strajkami, ich zapowiedziami, przygotowaniami itp. – poszczególne komisje żyły własnym pasmem codziennych kłopotów, wyrastających z prób wcielenia w życie ważniejszych problemów, jakie stawiały przed nimi ogólnokrajowa organizacja lub one same stawiały przed sobą we własnych programach cele uzdrowieńcze, najczęściej nabrzmiałe faktami dokonanych niesprawiedliwości.”

Działalność ta często spotykała się z murem niechęci ówczesnych władz, choć były również sukcesy jak np. udział członków „Solidarności” w procesie kontroli społecznej, przeprowadzonej w placówkach handlowo – usługowych w okresie przedświątecznym w 1980 r. na terenie Więcborka. Niektóre z Komisji Zakładowych potrafiły z sukcesem upominać się o swoje sprawy płacowe, socjalno – bytowe, ochrony zdrowia, a nawet produkcyjno – techniczne.

„Znamienna była również rezolucja Komisji Zakładowej ZPD w Więcborku opracowana w marcu 1981 r. potępiająca sprawców pobicia działaczy „Solidarności” w Bydgoszczy.

Aktywność działaczy NSZZ „Solidarność” Więcborka i Sępolna Krajeńskiego sprawiła, że Zarząd Regionu Bydgoszcz zdecydował się na utworzenie Podregionu w Sępolnie Krajeńskim, którego przewodniczącym został wspomniany działacz z Więcborka p. Henryk Napieralski. Na I zjeździe „Solidarności” wybrany do władz KKP NSZZ „Solidarność”. Było to bardzo duże wyróżnienie dla działaczy „S” z Więcborka na arenie krajowej. Jego miejsce w podregionie jako przewodniczący zajął wspomniany już wcześniej p. Wojciech Andrzejewski.

Nowy związek umacniał się i ludzie poczęli z dumą nosić głowy wysoko. Organizacja wzbogaciła się o lokal, mieścił się on przy ul. Gen. Józefa Hallera 40 (dawniej 22 lipca). Biuro to nie tylko było miejscem narad i spotkań, ale również spełniało rolę księgarni i biblioteki. Książki, które tam przywożono składano, a następnie rozwożono. Były one wydawane nakładem Zarządu Regionu Bydgoszcz, Poznań, Gdańsk oraz innych ośrodków. Były to najważniejsze publikacje literatury opozycyjnej, ukazujące się na zachodzie, a w kraju rozpowszechniane w tzw. drugim obiegu.

Wspomnieć tu należałoby jeszcze o bardzo prężnie rozwijającym się ruchu rolników indywidualnych na terenie miasta i gminy Więcbork. Czołowymi działaczami tworzącej się NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych byli p. Andrzej Chrzanowski (późniejszy burmistrz Więcborka w latach 1990 – 1994), p. Józef Kosiniak, p. Janusz Kluch oraz wielu innych ludzi, którzy całym sercem i oddaniem pracowali na rzecz nowego związku.

Po wydarzeniach z 19 marca 1981 r. na sesji WRN, gdzie pobito Jana Rulewskiego, Mariusza Łabentowicza i Michała Bartoszcze, sytuacja polityczna stawała się coraz bardziej napięta w całym kraju. Społeczeństwo było szczególnie zbulwersowane tragiczną sytuacją w sklepach, gdzie na półkach przeważnie nie było niczego konkretnego do kupienia. Zapanowała panika wykupywania wszystkiego. Natomiast w środkach masowego przekazu tłumaczono, że to wina „Solidarności”, która doprowadziła kraj do ruiny gospodarczej. W pierwszej dekadzie grudnia 1981 r. miały miejsce rozmowy Krajowej Komisji NSZZ „Solidarność” z przedstawicielami rządu – rozmowy te jednak załamały się.

Dnia 13 grudnia 1981 r. w przemówieniu telewizyjnym gen. W. Jaruzelski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Przez Więcbork od wczesnych godzin rannych ulicą Złotowską, Gdańską i Wyzwolenia w kierunku Bydgoszczy przejeżdżały kolumny pancerne wojska polskiego. Wszystkie organizacje społeczne musiały zawiesić swoją działalność. Lokal „S” został zlikwidowany, a mienie i niektóre dokumenty skonfiskowano. Wszystkie Komisje Zakładowe „S” musiały przynosić swoje pieczątki i dokumentację do Urzędu Miejskiego, połączenia telefoniczne i teleksowe zostały zerwane. Po mieście krążyły patrole milicji oraz ORMO. Wprowadzono godzinę milicyjną oraz cenzurę korespondencji, łącznie z prywatną. Z terenu Więcborka internowanych zostało trzech działaczy: Pana Henryka Napieralskiego internowano w Sopocie, gdzie był na Zjeździe „S” oraz p. Janusza Klucha i p. Wojciecha Andrzejewskiego. Reszta działaczy już w podziemiu organizowała pomoc materialną, zbierając żywność i pieniądze na rzecz rodzin internowanych.

Pomimo znacznych utrudnień (rewizje, godzina milicyjna, cenzura) działalności swojej związek nie zaprzestał. Systematycznie raz w tygodniu drukarnia związkowa pod nazwą „Suwerenność”, pracująca w ciężkich domowych warunkach (zmieniająca swoją siedzibę) drukowała ulotki o treściach antydyktatorskich wobec ludzi odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego.

Działacze Więcborka zasłynęli również w okolicy z dobrze zorganizowanej pracy konspiratorskiej. Co jakiś czas, pomimo usilnych przeciwdziałań milicji i ORMO, pojawiały się wciąż na bardzo widocznych miejscach (jak wiadukt kolejowy w stronę Złotowa) wielkie napisy typu „Solidarność żyje” czy „Solidarność”. O tym, że „Solidarność” nie została zniszczona przypominały charakterystyczne flagi „Solidarności”, które w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pojawiały się na najwyższych obiektach Więcborka. Łopotały one na wietrze pomimo stałych przy tych obiektach dyżurów milicji.

Nadal prowadzono kolportaż literatury opozycyjnej i prasy podziemnej. Służba Bezpieczeństwa bez przerwy robiła rewizje w poszukiwaniu sprzętu poligraficznego i samych materiałów. Bardzo liczne zatrzymania w aresztach na 24 czy 48 godzin nie tylko nie załamały ludzi, ale wręcz odwrotnie, umacniały ich w służeniu tej sprawie. Bardzo aktywnym członkiem „S” w kwestii koordynowania propagandą był p. Marek Januszewski (aresztowany 2 IX 1982, 10 IX 1982 osadzony w ZK w Inowrocławiu, 20 X 1982 wyrokiem Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy uniewinniony; zwolniony z pracy, http://www.encysol.pl/wiki/Marek_Tadeusz_Januszewski).

Były również organizowane spotkania i narady z gośćmi z innych miast, głównie jednak z Zarządu Regionu Bydgoszcz, który mimo formalnej likwidacji normalnie działał. Spotkania te odbywały się w prywatnych mieszkaniach w Więcborku, jak i wielu okolicznych wsiach, nie wyłączając leśniczówki. Nie mogłoby dojść do tych spotkań, gdyby nie ofiarność wielu ludzi, którzy pozostaną jednak anonimowi. Ważnym podkreślenia faktem jest również i to, że miejscowi proboszczowie bardzo przychylnie traktowali Związek jak i jego działaczy. Nie odmawiali pomocy, kiedy się o nią zwracano.

Warto w tym miejscu napisać o tych wszystkich ludziach, którzy nie bacząc na grożące niebezpieczeństwo narażali siebie, swoje życie, swoje rodziny, pracę dla walki o ideały głoszone przez „Solidarność”, ci ludzie swoją postawą po 1989 r. pokazali, że nie walczyli dla siebie, dla stanowisk, splendorów, medali czy orderów tylko robili to dla idei, dla przyszłych pokoleń, dla wolnej i niepodległej Polski. Boli to, że dzisiaj niejednokrotnie pierś wypinają osoby, które w tamtych ciężkich i niebezpiecznych czasach były osobami niezaangażowanymi lub zbyt młodymi aby mogli uczestniczyć w życiu opozycyjnym.

Wiele osób działało bezimiennie, wielu nie ujawniało swego zaangażowania, a o wielu nie wspomniano w tej krótkiej historii, ale właśnie tym ludziom należy się największy szacunek, uznanie i głęboki pokłon za to co robili.

Tekst powstał dzięki materiałom użyczonym przez Pana Marka Januszewskiego oraz opracowania Pana Leszka Polana zwartego w książce pt.: „Szkic monografii Więcborka” wydanego na zlecenie UM w Więcborku w roku 1993.

Print Friendly, PDF & Email
"W Borach i na Krajnie" - Jarmark Mikołajkowy 2016
MISTRZOSTWA OKRĘGU BYDGOSKIEGO PZM W MOTOCROSSIE 2016

Wielkość czcionki
Kontrast